erotyk trochę odważniejszy
Ściskam w pasie ile da się,
a gdy zdejmę ci koszulę
cmoknę usta w pełnej krasie
i do piersi sie przytulę.
Gdy mi oddasz usta swoje,
takie miękkie i gorące,
z resztą ciała ruszą w boje
moje ręce na wpół drżące.
W dłonie ujmę piersi obie
wargi będą pieścic sutki
i coś zacznie rosnąć sobie,
szepcząc: nie chcę być malutki !
Potem przyozdobię brzuszek
pocałunków słodkich wieńcem,
język trafi na pępuszek,
liczko spłonie ci rumieńcem.
Kiedy zacznę zniżać loty
pieszcząc wzgórek twój łonowy,
ty nabierzesz już ochoty
i ja będę też gotowy,
żeby dać ci ten najsłodszy
z ust płynący i języka
twoim płatkom dotyk boski.
Dla mych zmysłów to muzyka.
Lekko ci rozchylę uda,
ty mą głowę weźmiesz w dłonie
i zobaczę same cuda,
i poczuję, że już płoniesz.
Zacznę spijać dar natury,
nektar z płatków twojej róży,
słodkie drżenie twojej skóry
powie mi o zmysłów burzy.
Uniesienie gdy przepełni
nasze zmysły, nasze ciała
wejdę w ciebie i się spełni,
i już już będziesz moja cała.
Gdy obejmą mnie twe nogi
do ekstazy dojdę granic,
przyjdzie orgazm, moment błogi,
nie oddałbym tego za nic.
Jęk twój znać da, że się stało,
że rozkoszy wielka fala
ogarnęła twoje ciało
i w orgazmie cię zniewala.
Potem trwamy chwilę jeszcze
chłonąc rozkosz, chłonąc dotyk,
mijają powoli dreszcze...
To dla ciebie ten erotyk.
Komentarze (2)
Nie przepadam za tego typu wierszami...
Genialny.Nie owijając w bawełnę,jednak zabawiasz się
słowami.
Wielki +.
Nawet uśmiech na twarzy się pojawia... jak po
stosunku.:)
Pozdraviam !