Euphoria (CK)
są wiernie te same kupiłam je wczoraj
dla ciebie. czas robi swoje
coś zawsze się kończy a ja...
nie umiem być twoja bez wspomnień.
już lepiej, zaczynam głębiej oddychać.
zawsze lubiłeś drobne detale
ładnie dopasowane do małej czarnej,
pachnę jak chcesz, jak wtedy
zamiast róży której nie miałeś
z przyczyn naturalnych(zwiędła)
to taki banał być może ważny
jednak bez ciebie bez znaczenia
następną przywieziesz w zębach
(tak obiecałeś)poczekam
mam pewność. z tym uda się przetrwać
to mój zapach – a teraz ty go
pamiętasz...
Dziękuje Joasiu, pokombinowałam.
Komentarze (22)
Wiersz niezwykle nastrojowy. Dołączyć chcę do słów
Wiktora.
Jak pięknie o subtelnej woni ze zmysłowej buteleczki.
Ile tąsknoty w metaforze perfum...
No, i będzie romantyczne tango z różą w zębach...:)
Basiu jesteś jak zwykle mistrzynią w operowaniem
słowem, budując impresje -
te kwiaty - euforia , pachną dopaminą - nie każdy
docenia jakim afrodyzjakiem jest zapach - ty to wiesz,
powodzenia!
''już lepiej, zaczynam głębiej oddychać..'' - dobre i
głębokie jak oddech.
oj oj oj, te zapachy i pamięć, mieszanka wybuchowa,
ale i też bardzo, bardzo nastrojowa :)
ślicznie o miłości mimo że melancholijny. Słowa tworzą
całość i dlatego bardzo dobrze się czyta. A miłość
przychodzi i odchodzi... niestety. Pozdrawiam
serdecznie