promenada
Chciałbym mieć podać Ci coś innego
Niż tylko zwykła dłoń
Coś jak odpowiedź na niej
Uszyć
Lecz nie wiem czy umiem
Jesteśmy tacy kasetowi
Z mechanika wojny
Z mechanika ucieczki i wygranej
Napiętych rysy szpiku kość
Skąd mam tu znaleźć
Najlepsze wiadomości
Skąd ?
Zasłony przywiązań
Abażury kotary fasady
Parawany
Za tym wszystkim co tułamy
Syzyfową opatrznością
Obserwatora
Widze tak naprawdę zawsze przez ciemność
światło
To chciałem …. Nie wiem jak to
Przekazać
Znowu też nie mogę się temu nadziwić
Tej przenośni onomatopei świat się
składa
z papugowania I różnorodności w jednym
wszytko o tym mówi
O jabłku Adama
O tym że wiedza zbyt dosłowna szpeci
Utwierdzony często zaprzeczy naturze
rzeczy
A niedowiarek nie odpowie nigdy prawdziwym
dialogiem
Tymczasem czas płynie
Pomiędzy złotymi cyframi czarnej
wskazówki
Na tej tarczy jest
Środek diamentowy mechanizm
Napędzany neuronem Zeusa
Prawem Posejdona , Gayi
Umysł labirynt funa
Tak
Ciągle jeszcze bładzę
Przed skokiem
Tuptam haha
W okręgu
Mały Orszak w indiańskim plemieniu
Tymczasem
W ciemności
Jest tyle światła
Tak za nim tęsknię
Że jej nie widzę
Już
Przesuwam tylko swoje
Syreny
Odyseusz każe mi puknąć się w czoło
Od ciemności dla mnie gorsza stał się
pustka
pustka która zobaczyłem po latach
Przeraża to że
W pustce nawet ciemność znika
Nie ma czego ukrywać osłaniać koić
A świat wpada do naszych oczu
Jako foton
Pomiędzy pustka leci taki foton i pytam
jaki jest kolor bez tego światła???
Nie mam pojęcia chyba nie tęczowy.
No więc kto maluje zorzę
Ferie barb w ocenie lodu
Kto maluje jasność w ciemności
Kto maluje lęk przed pustką
Kto maluje chęć spokoju
W krzyku
Nadwydajny obserwator?
Dlaczego polaryzacja serca i umysłu tak
rozrywa w naszej kulturze zabrakło
aksojamtu
Przecież to miłość się nazywa
I co z nią w nas się dzieje
Tyle marnych odpowiedzi
Za blisko
Tyle zbyt głębokich za daleko myśli naszych
póki nie przyszło upaść z piedestału
Do aorty z własnej kropli krwi
Tyle wystarczy już miejsca
Na poczucie sensu każdy uncja
Nad wydajny chyba można zwolnić skoro
widzisz w końcu samą jasność
Możesz to przetrawić oswoić
Przyjąć to dar
Wdzięczność
Komentarze (2)
Bardzo ciekawe pasma refleksji.
Dobry wiersz!
W wyrazie *aksjomat- aksjomatu* poprzestawiały się
literki.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo dobry, refleksyjny wiersz!
Pozdrawiam