Ewa czy wąż?
(czyli luźna refleksja o wygnaniu z raju)
Tak tu zimno. Ty wiesz.
Jesień płacze a deszcz
chłodem kropli po szybie
się skrada.
Wczoraj zdarzył się raj,
było cudnie i naj...
Czemu teraz się dziwię,
że saga
naszych dłoni i ust,
darowany cud-frukt,
w dziwny wprawia niepokój
i wabi?
Kto wyrzucił nas stąd?
Mój czy twój to był błąd,
dotknąć z drzewa owocu.
Gdzież azyl?
Eden zamknął nam ktoś,
czy na pewno to wąż,
a za bramą czekało
nas życie.
A w nim wiosna i maj,
szczypta grzechu i żal.
Jednak chwile mijają
w zachwycie.
Komentarze (56)
Fakt 1: 0 dla Ciebie ;-))))
Choćby język - chińskiego się nie nauczę ;-)
Mariusz co teraz Made in Poland jest? Chyba
orzełek...:-)
Made in Poland - to wolę ;-)
Mariuszu pojęcia nie mam. :-)))) Chińczyków zapytaj
oni już wszystko próbowali :-)))
Tysięcy strofek nie napiszę - to pewne ;-) A czy weny
dają się klonować?
Mariuszu.Podesłać Ci moją? Bardzo szaleje ostatnio
;-))))
re: Sari
Wena nie na co dzień u mnie. Przychodzi - piszę, nie
przychodzi - nie piszę.
Sugeruję zwiększenie częstotliwości dodawania
nowych ;-)))
re: Sari - sugerujesz skasowanie wierszy? ;-)
Miłego wieczoru
Mariuszu dbasz o formę czytającego;-))) ileż to się
nabiegać człowiek musi...
Bardzo luźna ta refleksja;-)
Śpiewający wiersz...
Pozdrawiam niedzielnie:)
Ładnie, pozdrawiam cieplutko :)
A te chwile są wciąż Wasze
w pięknym wierszu ukazane,
muszą zawsze zostać takie,
gdyż miłością są wzmacniane.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
Dobra, ciekawa refleksja, forma.
Sprawne jak zwykle pioro.
Pozdrawiam z uznaniem :)