Fazy miłości( poemat o przemijaniu)
Historia wielkiej miłości ...
Słonecznym rankiem spojrzę w twą twarz,
zachwycę się nią pierwszy raz...
Z serca spadnie mi wszelki głaz,
gdy widzieć będę twą piękną twarz.
W ciepłe południe w twą stronę zwrócę
wzrok
poczuję kolejny serca skok.
Z mej duszy odejdzie wszelki mrok,
gdy tylko zwrócę na Ciebie wzrok.
Popołudniową porą zobaczę grymas twych
ust.
W pobliżu oczu pojawi się kilka bruzd.
Lecz nadal będzie trwać nasza miłość.
To coś więcej niźli zwykła zażyłość.
O zmroku zerknę na twe oblicze,
minęło sporo lat, lecz ja ich dokładnie
nie liczę.
Twych włosów siwe pasma już,
niestety nasze życie przykrywa czasu
kurz.
Głęboką nocą cisza wypełni twe
istnienie.
Zgaśnie twych oczu wesołe spojrzenie.
Nie poczuję już nigdy dotyku twych rąk.
Już na zawsze odejdziesz stąd.
Zostawisz mi tylko wspomnień garść
pełną,
ze smutku ja też odejdę w noc
ciemną...
...którą niestety pokonał czas.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.