Feministyczne myśli.....wspomnienia
Wiele razy zabujana,
aż tu w końcu zakochana.
Były to trzy miesiące,
lecz miesiące gorące.
Jednak tego już mi brak.
Bo samej było ciężko tak.
Nie chce już wiedzieć co to uczucie,
nie chce już żyć w tej bolesnej
obłudzie.
Już jestem niezależna.
Nauczona przez życie.
Obejdę sie bez chłopaka,
któremu bym dała kopniaka.
Jestem coraz silniejsza,
mądrzejsza, pilniejsza, ładniejsza.
Poradzę sobie sama.
Gardzę facetami,
a co mi na to pozwala?
Moja niezależność kochana.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.