flirt kolejowy
w dalekobieżnym nieznanej relacji
wsiadł do wagonu gdzieś na jakiejś
stacji
ledwie skład ruszył rozsiadł się w
przedziale
z obcymi ludźmi dzieli się swym żalem
nadmienił skromnie że ma żywot ciężki
żona to zołza a on w sercu miękki
wciąż ma pod górkę świat go nie rozumie
i jego zalet nikt pojąć nie umie
panie w przedziale słuchają go chętnie
przy tym niejednej serce z żalu mięknie
wzdycha kobieta siedząca przy oknie
duma nad losem żal jej go okropnie
sięga po prowiant pana nim częstuje
do niej się przesiadł bardzo dziękuje
kanapka w dłoni lecz już druga ręka
szuka gdzie kończy się u niej sukienka
chleb konsumuje i tak nad tym myśli
jak by tu wygrać o jej względy wyścig
na którejś stacji przedział się opróżnia
zostaje facet no i ta podróżna
nie czas flirtować gdy już rzecz jest
jasna
zajął się sprawą nagle wrzasnął basta
spotkała gościa wielka niespodzianka
pani wzwód miała i w woreczku jajka
Argo.
Komentarze (18)
Hahahahaha - dobra nauczka dla podrywacza. Miłego
dnia:)
Był taki film, chyba Gra pozorów, facet rozbiera
piękną babkę a nagle to, o czym piszesz. Wyszedłem z
kina. Pozdrawiam.
:)
pozdrawiam
beano