Forsycja
Zapis twórczej niemocy
Forsycja zakwitła złoto
I żółci się pod balkonem.
Mam pisać poemat o tym,
Czy może wystarczy sonet?
Poemat to, panie dzieju
Wersów tak koło tysiąca,
Czy ktoś w ogóle na beju
Doczytałby to do końca?
Forsycja to morze kwiatów
Tysiące, a może miliony.
Jak upchać poeta ma to
W czternaście wersów? W sonet?
Wciąż nie wiem. Na krzak się gapię
Tonący w kwiatów powodzi,
Wreszcie ze złością drę papier...
Forsycji to nic nie obchodzi.
Komentarze (21)
Lekkie pióro.
I niemoc bywa owocną. :)
Całe piękno przyrody ubrać można w swoje przeżycia,
myśli, a forsycja godna jest złotych słonecznych
strof, z uwagi na to, że w szarość nierozkwitłą i
pustą wnosi słońce. Bardzo lubię jej słoneczne
przesłania.
Serdecznie pozdrawiam :)
Nie wiem, czy forsycja zasługuje na poemat, pomimo
całej swojej wyjątkowości. Cierpienia poety to rzecz
straszna, w istocie. Pozdrawiam.
jest nieczuła ...hi...hi ...hi ...
Świetny, ironiczny wiersz :)
Ja bym doczytał, zresztą nie wiem ile, ale nie wiele
się urwie a może nawet i tyle było w mym najdłuższym.
Śliczny krzew doczekał się pięknej adoracji
słów.:-))
Ha, ha. Podoba.
Pozdrawiam:)
:)) Podoba się.
Super anafora. Super wiersz. :)
"Wciąż nie wiem. Na krzak wciąż się gapię"
Czy musi być to podwójne 'wciąż'
W Twoim przypadku, nie widzę trudności z napisaniem
czegokolwiek i o czymkolwiek, bo masz talent
nieprzeciętny i pomysłów na wiersze mnóstwo i jeszcze
więcej, więc tylko mogę podziwiać i uczyć się, jak
pisać.
ha, ha
Ładna ta niemoc ;)
czasem i ja bym chciała mieć taką niemoc Pozdrawiam:))
Forma się nie przejmuj - grunt,że wspa niale
kwitnie:))