fra I
trudno było określić jego wiek. być może
był to schyłek średniowiecza - czas
rozkwitu
sztuki i ludzkiej zachłanności.
* * *
pod kapturem zabrakło miejsca na twarz.
habit koloru uschniętej sosny skrywał
kości
wydarte z rzymskich cyfr. memento.
rosochate ręce chwytały głęboki oddech -
przekleństwo!
de ruina ecclesiae*
sprowadza śmierć pierwszą. na początku
drogi
docześnie przechodzisz w życie wieczne.
sam podłożę żagiew pod stos na którym
spłonę.
* * *
kiedy zdarto kaptur, nie było już oczu.
i rysy ściekły z oblicza.
będziecie uciekać przed lękiem aż do
śmierci
drugiej.
gorzki ogień pozostawia słodkie popioły.
nienawiść także jest miłością.
* upadek kościoła
Komentarze (19)
Dziękuję Jurku za podejmowanie się trudnych tematów,
za wiersz i komentarz odautorski również, bo bez tego
komentarza trudno byłoby mi się wczytać w wiersz, jak
znajdę wolną chwilę to poczytam o
Savonaroli, cóż niewygodna prawda kole w oczy, tym
bardziej kościół który wolny od grzechów nie był i nie
jest, ma na swoim koncie krucjaty, pedofilizm,
homoseksualizm, jednym słowem Sodoma i Gomora jest mu
znana, a jeśli ktoś mówi, że tak nie jest, to mija się
z prawdą, co do mrocznych tematów, to mnie akurat one
pociągają...
Miłej soboty Jurku życzę :)
(bezgrzeszny w.b.)
Tu chyba 'd' uciekło
"sam podłożę żagiew po stos na którym spłonę."
Istotnie bez dodatku w komentarzu nie załapałabym w
czym rzecz, a jeśli chodzi o grzechy kościoła - kto
mówi, że kościół jest bez grzeszny, cóż - niewiele wie
w temacie, ale warto mieć na uwadze - nie oceniaj, nie
będziesz i ty oceniany, bo wyrazy sprawiedliwość i
prawda mają dwa oblicza.
pozwolę sobie na krótki komentarz odautorski: to tekst
dla czytelników, którzy lubią klimaty sprzed kilkuset
lat;
"fra I" i "fra II" to dyptyk opowiadający o Girolamo
Savonaroli - charyzmatycznym mnichu i jego szczególnej
egzegezie;
Savonarola bez ogródek wytykał grzechy kościoła, za co
zapłacił życiem;
w drugiej części o Savonaroli opowiada Giovanni
di Lorenzo de' Medici (późniejszy papież Leon X),
który w
historii Kościoła zapisał się z jak najgorszej
strony;
za jego czasów zepsucie osiągnęło szczyt i to
o Leonie X mówi się, że podłożył ogień pod kocioł
reformacji...