Friend...
Nieznany... Jednak tak bardzo kochany...
W czarnym dole zanurzona...
W smutku... oraz łzach...
gdzieś tam... w otchłań...
porzucona...
Anioł bólu w otchłań wpada...
Jego miłość gdzieś przepadła...
Nie ma serca... Dusza tonie...
Brak jest sił by wznieść się po nie...
On jak anioł!! Dar od Boga!!!
Wzniósł w niebiosa!!! Skrzydeł dodał...
To przyjaciel... lekarz duszy...
chirurg serca...
Wiare wrócił...
Czuje serce- bicie jego
czuje życie...
To od niego...
Sprawiłeś że żyje... Dziękuje Kubusiu :* Mój przyjacielu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.