Gadu gadu pitu pitu
Żyję życiową codziennością, stojąc
dokładnie tam gdzie stoję. Czy warto się
wychylić? Trochę w prawo a może lewo?
Jako człowiek wolny, mam do tego prawo -
ryzykując, że zaraz ktoś, kto przestrzega
zasad pisowni, podkreśli na czerwono
powtarzane w tekscie słowo, prawo. Szukanie
synonimów przychodzi łatwo każdemu kto nie
lubi nazywac rzeczy po imieniu. Więc jak to
jest, mam prawo pisać jak chcę, mówić co
chcę, czy też muszę się poddać ustalonym
regułom? Umiejętność wpasowywania się, jest
pożądana ale zabija żądze, niszcząc
indywidualizm.
Matryce, rytuały, niedzielny rosół,
piątkowe ryby i wigilijny barszczyk z
uszkami. Dopasowani, porządnie skrojeni,
przeciskamy się przez lata i pory roku.
Nocą - rzygamy trucizną. Rano szybko
przepłukawszy usta, wgryzamy się w kolejną
czerstwą kromkę.
Ciało jest znacznie mądrzejsze od duszy.
Nigdy nie kłamie - zjesz coś nie tak,
wypijesz jakiś syf, od razu próbuje to z
siebie wydalic. Jeżeli masz w nosie wyraźne
sygnały wtedy możesz mieć skręt kiszek lub
coś równie bolesnego.
Dusza? Kryje się z bólem, potrafi
wytłumaczyć każde świństwo jakie jej ktoś
zrobił. Mało tego ma mocny kręgosłup
moralny. Nie reaguje jak ciało, które kiedy
głodne zamarznięte, spragnione, umie wprost
i głośno domagać się spełnienia swoich
potrzeb. Dusza nie wrzaśnie - napój mnie,
nakarm bo umrę, ubierz bo marznę, rozbierz
bo płonę.
Jednak to dusza może wyrwać się z klatki i
być wolną, kiedy ciało przynależąc do ziemi
- staje się jej częścią.
Komentarze (52)
Czytam Twoje wiersze od kilku lat i sądziłem dotąd że
znam Cię /w myśl zasady/ napisz wiersz, a powiem Ci
kim jesteś. Okazuje się jednak, że owa zasada nie
działa jednakowo na każdego, albo nie działa w ogóle.
Nie wdając się w rozważania nad ciałem i duszą
człowieka, nad wiarą, bądź jej brakiem, powiem że
jestem nieco zdziwiony przekazem w którym dostrzegam
zarówno skrytą ironię, widoczną już w tytule, ale
także pewne emocje które skłoniły Cię do napisania
takiego właśnie tekstu.
Załączam pozdrowienia.
Kawał dobrej prozy, powiedziałabym nawet, że
poetyckiej. Temat też mi odpowiada, skłania do
przemyśleń. W kwestii religii wolę się nie wypowiadać,
powiem tylko, że nie lubię, kiedy uważa się mnie za
ćwierćinteligenta, któremu wystarczy powiedzieć słowo
klucz: dogmat. Jeśli chodzi o schematy i rytuały to
jest tak jak z tymi maskami, których niby nie
zakładamy, a jednak każdy ma jakąś w zanadrzu.
Niektóre przyzwyczajenia swoje lubię, ale są i takie
których jestem niewolnicą i tych nienawidzę, ale nie
umiem z nimi walczyć i myślę, że o takich właśnie
piszesz.
Kończę już ten wywód, nie wiem, czy całkowicie na
temat ;)
Miłej niedzieli Danusiu, pozdrawiam :)
Ciekawy wywód o szeroko pojętej wolności. Miłej
niedzieli Danusiu:)
Dziękuję Panstwu za obecność pod tekstem. Życzę
pogodnej, miłej Niedzieli. Odniosę sie później do
ewentualnych komentarzy ale teraz czas najwyższy u
mnie aby pójść spać.
Moc serdeczności.
Witaj Mily.
Usmiecham się do Ciebie szeroko.
Bardzo dobrze, że poszerzasz perspektywy i do tego z
taką pasja, od razu wyrwalas mnie z czajacego się snu.
Twoja wypowiedź doskonale wpisuje się w sekwencję z
początkowej części tego tekstu o mówieniu a wlasciwie
o prawie do swobodnej wypowiedzi i osobistym prawie do
indywidualnego myślenia, wierzeń i przekonań czy to
społecznych, religijnych, czy tez politycznych i w
każdej innej kwestii.
Pisząc ten tekst nie sugerowalam się konkretną religią
czy religia wogole. Miałam na myśli inne potrzeby
naszej sfery duchowej. Nie oznacza to jednak, że
tematyke jaką podjęłs, która tyczy się wiary i
religijności i znaczeniu w nich roli duszy jest wrong.
Absolutnie nie, jak już powiedzialam wczesniej mamy
prawo do indywidualnego nie tylko myślenia ale i
odczytywania słów i przemyśleń, w tym przypadku tych
moich, które zawarlam powyżej.
Miłej Niedzieli Mily. Miło mi ze zagoscilas u mnie.
Moc serdeczności
Dla mnie ciało i dusza to jedno.
Nauczanie kościoła(szczególnie rzymskiego) odbiera
ludziom możliwość zbawienia. Opowiada się niestworzone
rzeczy o czyśćcu, który nie istnieje. Zachęca
wyznawców do zamawiania mszy i modlitw, żeby przekupić
Boga, bo ktoś nie zdążył się nawrócić a przecież
pasuje iść do nieba... To czyste zwiedzenie.
Kto nie narodził się na nowo i za życia nie chodził za
Bogem, a był wierny tradycjom i fałszywym pasterzom
niech się nie łudzi, że 20 mszy załatwi sprawę.
Bycie tzw. dobrym czy przyzwoitym też niewiele zmienia
jeśli słucha się ludzkich przewodników...
Bóg nienawidzi wielu ludzkich świąt* i tradycji, które
są bałwochwalstwem i służą brzuchowi.
Wybacz Danusiu mój przydługi wywód. To tyljo w celach
poszerzania perspektywy.
Każdy ma prawo żyć jak mu pasuje.
Pozdrawiam :)
Zosiak Zielony Listku, witaj.
Miło Cię gościć. Skorzystam z okazji i zycze
relaksującej Niedzieli i dołączam moc serdeczności.
*Bardzo
Ciekawe rozważania. Bsrdzo.
Pozdrawiam.
Jastrzu witaj.
Dziękuję za tak precyzyjną analizę tekstu. Bardzo
lubię Twoje rozsądne, inteligentne podejscie do
zagadnienia.
Odniose sie jedynie do dwóch kwestii. Mówiąc o
tradycjach nie miałam na mysli, ze są nudne i trzeba
wyskakiwac z ramek. To byl jedynie pewien szkic,
którym chciałam zobrazować rutynę jako taką, równie
dobrze mogłam użyć porównania do mojego codziennego
rytuału picia porannej kawy, bez ktorej nie umiem
wlasciwie rozpocząć dnia a przeciez wiadomo, że mogę i
bez tej kawy... Natomiast jesli chodzi o pytanie czy
to jest wiersz? Nie Jastrzu6 to nie jest wiersz a
jedynie takie myslatko, a ze nie ma kategorii,
myslatko dlatego chcialam w jakis sposob wyrazic to
tytułem, czyli takie właśnie gadu gadu pitu pitu.
Przyjaźnie się uśmiechając, ślę moc serdeczności.
Wiki 20. Dziękuję za komentarz. Masz rację utrzymują
tę więz, tylko czasami zostaje zachwiana równowaga.
Nadalam też duszy przymioty fizyczne aby zobrazować tę
zachwiana równowagę. Zachwiana dlatego bo nie zawsze
rozumiemy lub zapominamy, że należy również dbać o
potrzeby duszy.
Jeszcze raz dziękuję za okazane zainteresowanie.
Moc serdecznosci
1. Reguły są po to, by je przestrzegać. Nie
bezwzględnie. Ale na tyle regularnie, abym - jak
zobaczę od reguły odstępstwo - zatrzymał się i
zastanowił się DLACZEGO, o co przekraczającemu reguły
chodzi.
2. Rytuały nadają życiu barw. Oczywiście można
zrezygnować np. z wieczerzy wigilijnej i pójść z całą
rodziną na pizzę (o ile znajdzie się czynną w wigilię
pizzerię), nie śpiewać tego dnia kolęd, ani nie
składać sobie życzeń. Ale dla mnie taka wigilia byłaby
bardzo smutna.
3. Dusza i ciało to jedność. Dusza jest pozbawiona
zmysłów, zatem wszystkie jej potrzeby manifestują się
i są zaspokajane za pomocą ciała. Kościół mówi nam o
nieśmiertelności duszy. To znaczy (o ile Kościół się
nie myli), że dusza nie umiera wraz z ciałem, tylko
trwa nadal. Nigdzie jednak nie jest powiedziane - w co
ludzie tradycyjnie wierzą - że jest to trwanie
indywidualne. Być może te wyzwolone z ciał dusze
zlewają się w jakąś wspólną superświadomość?
Nigdy się nad tym dłużej nie zastanawiam, bo wiem, że
nic mądrego nie wymyślę. Jednak Twoje wywody
przeczytałem z zaciekawieniem. Ale czy jest to jeszcze
wiersz?
ciało i dusza utrzymują silną więź,,pozdrawiam:)
Witaj Anno.
Cieszę się że napisałam ten tekst bowiem kometarze,
również i Twój sa dla mnie edukacyjne. To wspaniałe
uczucie poznać inne odsłony poruszonej przeze mnie
kwesti.
Bardzo dziękuję Anno.
Moc serdeczności.
z ciekawością przeczytałam.
Ja myślę, że dusza (duchowość, sumienie) ma ogromny
wpływ na ciało. No chyba, że ciało zatraci z nią więź,
bo i tak się zdarza.
Pani Marylo, pięknie dziękuję za wizytę. Miło mi.
Życzę pogodnej Niedzieli i dołączam moc serdeczności.