O gajowym Jerzyku 258
Gajowy Jerzyk ze wsi Rataje,
z głupotą nigdy się nie rozstaje.
Wciąż kocha ją i pieści,
w głowie cała się mieści.
Wyrzucił mózg, bo się nie przydaje.
Gajowy Jerzyk raz pod Osiekiem,
apteki szukał za pewnym lekiem.
Choćby niech będą czopki,
bo śmieją się zeń chłopki,
że mądrość przeszła razem mu z wiekiem.
Gajowy Jerzyk koło Ostrawy,
z Czechami gadał tak dla zabawy,
lecz gdy wnusio był chory,
zamówił raz brambory.*
Obiad był zatem niezbyt... ciekawy.
brambor*= z czeskiego=ziemniak
Komentarze (9)
a brambory dobre są
:)+++
Super wszystkie:))))
Gajowy Jerzyk żył w Kościerzynie
Był tam malarzem znanym w rodzinie
Jak zamalował żonę
Była sino-zielona,
Ale lekarz stwierdził, że to minie.
Witaj Macieju troszkę Cię zaniedbałem mialem małą
przerwę ;)
Pozdrowionka miłego wieczoru
madre :) pozdrawiam
Dobre limeryki. Z uśmiechem pozdrawiam :)
ciekawe limeryki o mądrości
Niestety dużo mamy bezmózgowców i dobrze się mają.
Pozdrawiam radosnie:)