O gajowym Jerzyku 278
Gajowy Jerzyk mieszkaniec Żmudzi,
awersję często miewał do ludzi.
Lekarz na metamorfozę,
zaproponował narkozę,
lecz Jerzyk nie chciał już się obudzić.
Gajowy Jerzyk spod Długołęki,
podziwiał tamże panienek wdzięki.
Pięknie latem wyglądały,
wszystko chętnie w mig dawały,
choć żadna mu nie oddała ręki.
Gajowy Jerzyk ongiś raz w Gardnie,
gotował zupę na obiad ładnie.
Makaronu nie żałował,
cały karton ugotował..
Rosołu potem miał gdzie popadnie.
Komentarze (18)
Dla mnie pierwszy, ten ze Żmudzi... on tam ludzi nie
nudzi,
Miłego dnia
Piszesz i dajesz uśmiech ludziom . Mnie na pewno.
Uwielbiam z rana
mistrzowskie limeryki
o Gajowym Jerzyku
co wcieleń ma bez liku:))
pozdrawiam z radosnym uśmiechem;)