O gajowym Jerzyku cz. 9
Gajowy Jerzyk chciał we wsi Uście
pograć sobie w karty po odpuście.
Zaprosił na pokera,
kantował jak cholera.
Banknoty poukrywał w kapuście.
Gajowy Jerzyk gdzieś spod Zasławia
zastępcę ciągle za dnia pozdrawia.
I wciąż jego tak chwali
aż bombonierką wali.
Tak bardzo ,że można puścić pawia.
Gajowy Jerzyk spod Ałma –Aty
nosił tylko stare brudne szmaty.
Im więcej mu waniały,
tym bardziej upajały.
Kochał po prostu takie klimaty.
Komentarze (23)
Ostatni najlepszy:))
Pozdrawiam:)
i kolejne super podane...
+ Pozdrawiam
Jest klimat do zadumy :)
Ten ostatni poczułem, skojarzyłem z zapachem w
autobusie wiozącym rano ludzi do pracy...
Z podobaniem!
:)
Pozdrawiam!
Ukłony!
Świetne te Twoje limeryki Maćku! Serdecznie
pozdrawiam:)
Gajowy Jerzyk - Wielki Szu :) Pozdrawiam
Fajne limeryki...
Promiennego dnia Maćku:)
Wpadłam z pozdrowieniami dla Jerzyka i Maciejka :*)
Miłego dnia :*)