Gapowiczka
Usiadła pchła
na puszystym ogonie psa
dokąd pan pędzi
dokąd pan tak gna.
Niech pani milczy
i trzyma się mocno
za chwile radosne
podskoki rozpocznę.
Pchła się rozsiadła
jak królowa na tronie
zapomniała o tym
że siedzi na psim ogonie.
Obrót w lewo i w prawo
bieg za własnym ogonem
pchła ma zawrót głowy
spada-igraszki skończone.
Pies z radością się kręci
podskakuje żwawo
pasażerka na gapę
miała pyszną zabawę.
Leży na trawie zdziwiona
mocno potłuczona
zalewa się łzami
na psa obrażona.
Komentarze (17)
Dobre - ubawiłam się niesamowicie. Pozdrawiam
ależ się rozbawiłam i mimo nieregularnego rytmu,
bardzo dobrze czyta się, brawo.
jazda na gapę nie popłaca
Dziękuję bardzo za miłe wpisy i komentarze.Dobrej
nocy.
przypomniała mi się piosenka 'łapy cztery łapy'
dobre i dowcipne
I tak się skończyła jazda na gapę.
Pozdrawiam:))
Pchła na psim-stopie?
Fajny wiersz, nie tylko pchły wykorzystują innych do
własnych celów, a gdy coś się nie uda, to się
obrażają.
Pozdrawiam:)
Ładna refleksja na dzień dobry z poczuciem humoru.
Pozdrawiam cieplutko.
witaj Halinko ...wesoło u ciebie ...no pewnie że
obrażona tak jej dobrze się jechało i nic to nie
kosztowało:-))
pozdrawiam serdecznie
Dzień dobry Halinko. Pasażerce na gapę nie powiodło
sie:-) . Pozdrawiam
Źle się dla pchełki skończyły harce, może zamieszka
więc w innej bajce, gdzie grzeczny kotek w puchu
ugości:))
Witaj Basiu dzięki za miły komentarz.Pozdrawiam
serdecznie.
Motylku dziękuję i życzę miłego dnia.
pchła obrażona
bo spadła z ogona
pozdrawiam
Pchła i pies...czy aby tylko?Zmuszasz do
refleksji.Piękny "motyl" życiowej lekcji.Pozdrawiam i
uśmiech zostawiam :-)