Gdy jestem smutna
Gdy jestem smutna albo zła,
To chętnie bym do lasu szła,
Usiąść chwilę na lesie skraju,
Czekając co wyjdzie z gaju,
Na drzewie ptak zaniepokojony,
Swym ?czyt-czyt?oznajmia że jest
niezadowolony,
Siedząc tak w zamyśleniu w pewnej
chwili,
Zobaczyć jak lis swój rudy łeb wychyli,
Rozglądając się w prawo to w lewo,
Gdzieś wiewiórka ucieknie na drzewo,
A nieopodal małego strumyka,
Ujrzeć jak pięknie sarna pomyka,
Też zobaczyć jak zając kuca spłoszony,
Myśląc że jest niezauważony,
A gdy słońce do snu się będzie układać,
Zobaczyć jak jelenie z lasu będą
wypadać,
Kiedy ptak ucichnie mrok zapadnie,
Wtedy też i dzik z lasu wypadnie.
E.K.
Komentarze (5)
DoroteK - ja właściwie to lubię opisywać swoje
przygody a w wierszach jestem słaba - dziękuję za rady
może mi się uda - pozdrawiam
obrazy w wierszu bardzo mi się podobają, też uwielbiam
tak właśnie ładować akumulatory (przy kolejnych
wierszach warto popracować nad ograniczaniem rymów
gramatycznych)
tak jest ja mam swój azyl w lesie i tam się dobrze
czuję...pozdrawiam
Las*
Każdy chyba ma swój ls, do którego ucieka gdy jest
smutny lub samotny! Nie raz może taka "ucieczka"
przyniesc ukojenie!