Gdy zawodzi przyjaciel
Wrogów się swoich nie boję,
dziś nie są w stanie mnie ranić,
los nie oszczędzał mi wojen,
miecz wyostrzony mam na nich.
O swych przyjaciół się lękam,
z nich zbudowaną mam tarczę,
choć los mój w moich jest rękach,
chciałbym móc liczyć na wsparcie.
Mam blizny, wiele z nich zdzierżę,
tym, nad którymi wciąż płaczę,
winien nie wróg swym orężem,
lecz rejteradą przyjaciel.
Stoję samotnie przed lustrem,
rana mi nowa doskwiera,
dusza poczuła znów pustkę,
w potrzebie brak przyjaciela.
Komentarze (17)
"Prawdziwych przyjaciol poznajemy w
biedzie"...przeczyta,przybiegnie przytulic.Pozdrawiam
serdecznie i zycze milego,usmiechnietego dnia.+++
To boli:) Pozdrawiam.