Bzowy żal
Zwabiona wonią bzową
wtargnęła w kwiatów kiście,
otrząsa je na głowę
i śmieje się srebrzyście.
Zanurza w kwieciu usta,
coś szepce, rosę strąca
i cała promienieje,
i rwie bzy, rwie bez końca.
Potem pęki w wazonach
rozstawi w całym domu
i uśnie płacząc, że ich
pokazać nie ma komu.
autor
sosna
Dodano: 2024-05-03 17:30:37
Ten wiersz przeczytano 235 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Ujmująca melancholia, nad którą unosi się woń bzu,
jeden z charakterystycznych zapachów Wiosny,
pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawie przedstawiona melancholia i chęć dzielenia
się radością. Jeśli nie ma z kim, warto szukać innych
sposobów. Są jeszcze zwierzaczki :)
Pozdrawiam
Radość krótkotrwała, ale tej radości z dwóch
pierwszych strofek nikt jej nie odbierze.
bez taki piękny, ale melancholia smutna.
Bzowa melancholia, z podobaniem pozdrawiam ciepło.
Lilak wonny potrafi urzekać, więc na maj warto
czekać... ;)
Piękny obraz natury, który przemienia się w
melancholię, ukazując tęsknotę i samotność.
(+)
Urocza wonna bzem melancholia. Ślę moc serdeczności i
uśmiechów:)
Uwielbiam bzy. Ich bukiety cieszą moje oczy bez
względu na to, czy podziwia je jeszcze ktoś inny.
Wiersz bardzo mi się podoba :)
Z woli bzu można zasnąć na zawsze.
Głos mój!