gdy zegar po północy
gdy zegar po północy
tyka nieśmiało
cicho rozglądam się
gdy szmer gwiazd
ponad głową
dłoń sama szuka twej
lecz znajduje tylko
ciszę
tak groźną jak godzina ostatnia
tylko kubek herbaty
i milknące gwiazdy
nieuchwytne ich myśli
Oczy twe wciąż przede mną
ale odlegle tak
jak ów gwiazd blask
i już włosy twe głaszczę
nieprzytomny we śnie
gdy odwracasz się
i mgliście rozpływasz się
sennie
Zegar rozkołysany
pogania noc
a ja wciąż mówię do Ciebie
żarówka wabi gościa
ćma
przysiada na ścianie
zmęczoną lotem spogląda w noc
Brzask nieśmiało zagląda w okno
Kolejny kubek herbaty
Parzy dłonie
jakkolwiek uwielbiam mocną kawę to czasem herbata jest niezastąpiona
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.