Gdybanie...
Zastanawiałeś się kiedyś mój Danielu drogi,
Jakby to było gdyby nam kłody rzucili pod
nogi?
Co by było, gdyby wszyscy się od nas
odwrócili?
I z Romea i Julii powtórkę nam zrobili?
Czy wtedy dalej kochać byś mnie chciał?
I nadal za swoją dziewczynę miał?
Czy spił byś truciznę z moich ust?
Czy dalej traktowałbyś mnie jak jedną ze
swoich muz...?
Przepraszam Kochanie, za takie
gdybanie...
Wiem, że i tak zawsze będziemy na swoje
zawołanie...
A teraz "Dobranoc mój Skarbie" - w
powietrze szepczę...
I znowu sama w swoim łóżku się męczę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.