Gdyby nie ty! [moja historia]
Dla Ciebie... Za tą wspaniałą sztukę: za zniszczenie mojego życia...
Tysiące myśli:
a gdyby tak...?
i wspólne plany...
że niby jak?!
I się wycofałaś-
nie czułam nic,
znałam to dobrze...
Myśl: już nie chcę żyć!
I się zaczęło:
w nocy płakanie,
żyletka, krew, ból,
cierpienia powstanie!
Powiedziałam Ci
i to był błąd,
i była ulga;
wciąż nie wiem skąd...
Z rogrywki powtórka:
żyletka, cięcie, lecz nie żyła...
I mówię i cierpię-
to pomyłka była...
Twe groźby,
me cierpienie,
do dziś męczą
moje sumienie!
A więc konspiracja?
Najlepsze wyjście...
Myślałam: 'ostatni'...
Lepszego jutra przyjście!
I nagle fala szczęścia
mą duszę zalała,
i ta normalność;
tak niezwykle wspaniała!
I zapomniałam
o sprawie żyletki-
zaczęłam wieść
życia tryb lekki...
Lecz nagle!
wieść ponura...
I znowu łzy,
ciemna chmura...
Chciałam już skończyć
moje bez nadziei życie
i ten ból, cierpienie,
w niepewności bycie...
Lecz zanim umrę, pomyślałam,
prawdy dowiodę,
nacierpię się trochę,
na 'przyjaciółce' zawiodę...
Już znałam prawdę;
potrzebowałam potwierdzenia
zanim zapukam
do bramy nieba.
A więc kłamałaś?
Kłamałaś! Stchórzyłaś!
I tak naprawdę chyba nigdy
szczera ze mną nie byłaś!
Jednak ja się nie poddam!
Nigdy! Wcale!
Nauczę się nie bać tego,
co będzie dalej...
To nie jest tej smutnej
historii zakończenie;
historii dziewczyny, której Bóg zamiast
życia zgotował więzienie...
To wyżej opisane zdarzyło się naprawdę. To nie fikcja, ani bajka zza siedmiu gór, ani książka-to tylko moje życie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.