Gdybym
Gdybym tak mógł sprawić by żyło się
lepiej
Tobie tak samotnej w ukochanym mieście
Byś na pustym peronie nie czekała na
pociąg
Który bez nadziei powiezie cię dokądś
Po szynach tak krętych jak koleje losu
Bez najmniejszej pewności czy nie zboczy on
z toru
Chociaż cel wyznaczony jasno i rzeczowo
Czy na pewno osiągnie stacje docelową?
Gdybym tak mógł sprawić byś była
szczęśliwa
Ty taka samotna w ukochanym mieście
Miała tam swój własny mały skrawek nieba
Nie musiała prosić o kawałek chleba
Z optymistki spojrzeniem życia chwile
chwytała
Idąc ciągle pod prąd się nie poddawała
Gdybym tak mógł sprawić byś była na
zawsze
Ty taka samotna w ukochanym mieście
Taka samą nie zmienną i szczerą osobą
Nie idąca za nową otoczenia w ciąż modą
Nie udającą kogoś kim naprawdę nie
jesteś
Tak zwyczajnie na świecie była tylko
sobą
Gdybym tak mógł sprawić byś była
Ty taka samotna w ukochanym mieście
Choć przyjaciół tak wielu walczysz w
pojedynkę
Z przeszkodami losu na pochyłej drodze
Gdzie ciągle pod górę prowadzi cię życie
Znalazła się kiedyś na wysokim jej
szczycie
Gdybym tak mógł sprawić by nadzieja nie
zgasła
Tobie tak samotnej w ukochanym mieście
Wzeszło w końcu słońce na błękicie nieba
I nie zachodziło aż po kres istnienia
Gdybym tak mógł sprawić chwili bym nie
czekał
Komentarze (1)
ślicznie:)