GDYBYM…
Taka moja fantazja…
Bez przekonania, lecz chcę uwierzyć,
tak zapatrzyłam się w twoje oczy,
pozwól, poprawię ci kołnierzyk,
mówisz mi prawdę, czy się droczysz?
Patrz, masz na koszuli ślady szminki,
to się przypadkiem tak nie stało,
bo niby jak? Lubisz dziewczynki,
zawsze ci przygód było za mało.
Pewnie, bo w domu nudą wieje,
ta sama żona już tyle lat.
Tam, w wielkim świecie coś się dzieje,
a gdybym to ja zrobiła tak?
U mnie w domu wszystko ok.
Komentarze (19)
b.dobry wiersz, fajna puenta :) a treść no cóż
odwieczny dylemat, ale sobie zawsze jakos wiecej
przyznajemy praw. pozdrawiam :))
podoba mi się . konkretnie
Oj, oj, oby to naprawdę była tylko fantazja :)
Pozdrawiam ciepło.
Lepiej tak nie fantazjować, aby czegoś nie wywołać.
Problem życiowy ujęłaś ładnie.