Gdybyś tu był...
Runęła budowla mojego życia
Fundamenty moich dni uległy stracie
Odszedł...
Deszcz niepowodzeń spadł na mnie tak
nagle
Moje życie to wielka ruina
Składa się z nieszcześć, samotności.
Zabijam się powoli to wszystko mnie
przytłacza
brak mi tchu...
Ratuje mnie tylko jedno
NADZIEJA
To ona karze mi przetrwać,
Lecz co robić??
Poddać się klęsce czy walczyć o lepszy
dzień??
Tylko czy starczy sił??
Gdybyś tu był...
Byłoby....
Łatwiej....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.