Gdzie jest Bóg...
Gdzie jest Bóg, gdzie moja wiara?
Jak o szczęście się postarać?
Gdzie miłości szukać trzeba?
Jak z podwórka sięgnąć nieba?
Komu władzę oddać można?
Jak partnera z tłumu poznam?
Ile dzieci, jak wychować?
W zagrożeniu gdzie się schować?
Bronić kraju czy wyznania?
Komu się w niedzielę kłaniać?
Kim dla siebie być, dla innych?
Gdzie swych nieszczęść szukać winnych?
Mnóstwo pytań, tak istotnych
I rozwiązań górnolotnych
Dostarczonych przez fachowców,
Specjalistów i naukowców
Guru, księży, głosicieli
Prawdy co ją niby gdzieś widzieli
A słuchając tych w amoku
Sam ustawiasz się w rozkroku
Rozum dusze przekrzykuje
Więc ta milczy, ten triumfuje
Każdy głosi co innego
Ty już gubisz się wśród tego
Bronisz czegoś, co w twej głowie
Zaszczepione bezhołowie
Czasem grzęźniesz w niezłym bagnie
Szukasz wrogów, myślisz stadnie
Wielbisz guru – samozwańca
Niszczysz wrogów popaprańca
A gdy stado z grona swego
Cię wyrzuci jak obcego
Z pełną głową zadufania
Wpadasz w drugie, dla uznania.
Bo gdy niema dusza twoja
Nie masz gruntu, tylko bojaźń
Strach osądu, ośmieszenia
Swych mądrości podważenia
Lecz wystarczy chwila ciszy
Którą w sobie gdy usłyszysz
Mądrość źródła muśnie ciebie
I poczujesz się jak w niebie..
Komentarze (5)
To pytania, na które każdy sam powinien odpowiedzi
szukać. Pozdrawiam ;)
Też tak myślałem,
lecz się nie dałem.
Niektórzy wciąż szukają odpowiedzi, inni już znaleźli
:)
Pozdrawiam :)
Piękny wiersz, świetna tematyka. Witam Cię na naszej
bejowej rodzinie.
Witaj na beju.
Sporo tych filozoficznych pytań na pograniczu wiary i
życia. ( jakiegoś przewodnika trzeba mieć)