Gdzie jesteś?
Skąd siłę czerpę
już sama nie wiem.
Choć ledwo unosze filiżankę z herbatą
znów parzę ją.
Powieki same opadają.
Zmeczenie daje o sobie znać.
Bo sen w marzenaich
mych przewyżasza znów.
Choćbyś uniósł me ciało
opadłoby ono jak bezwładne.
Tylko Ty nawet nie spróbujesz
bo przecież nie obchodzę Cię.
Ja mówić nie chcę
Ty nie próbujesz zbliżyć się.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.