gdzieś
jeszcze przez ramię rzucił uśmiech
zagasił światło w brudnej myśli
ciężarem grzechu przytłoczony
jak inni którzy tutaj przyszli
sterczące krzyże ram okiennych
tam słońce z wiatrem mówi amen
przywdział pokorę niczym habit
zatrzasnął marzeń słodką bramę
podparł kosturem zwiędłe ciało
bo serce ducha już nie niesie
zastygł jak kamień pod tym drzewem
pokryty liśćmi w złotą jesień
i tylko oczy wciąż błyszczały
barwami tęczy rozpalone
czy to już koniec tego wiersza
przytul mnie proszę ogrzej dłonie
Komentarze (17)
Wiersz robi wrażenie i trzeba się nad nim pochylić
trochę dłużej. Piękny!
Bardzo ładna melodyka tego, jak dla mnie zagadkowego
wiersza. Nic odkrywczego tu nie napisałam patrząc na
pozostałe komentarze. Choć nie potrafię go rozgryźć,
to nawet gdyby trwał przez kolejne kilkanaście strof
to z przyjemnością bym czytała, dla rytmiki i precyzji
warsztatowej. Pozdrawiam :)
Dawno Ciebie nie było na Beju
twoje wiersze to górna półka
tajemnica i...
jest w tym wierszu tajemnica, i to niewątpliwie
pociąga
Wiersz wzbudza we mnie jakiś niepokój. Może dlatego,
że nie umiem zdefiniować podmiotu lirycznego. Wiersz
czyta się ciekawie. Jeśli chodziło Ci o zmieszanie
czytelnika, to w moim przypadku Ci się udało. Mimo to
na plus :)
Bardzo ładny, szkoda, że "to już koniec tego wiersza".
Pozdrawiam
Ładny wiersz...pozdrawiam plusik zostawiam:)
Tajemniczo i pięknie.
Pozdrawiam:)
ten wiersz zatrzymuje swoją głębią - dobry
pozdrawiam:-)
Bardzo ładny, nieco tajemniczy, wiersz i chyba
niedokończony. Miłego dnia.
Twój wiersz zapadł głęboko we mnie,posiedzę tutaj ,bo
tu tak pięknie)
Strofy tego wiersza wnikają w duszę.
Niebanalne metafory niosą przekaz.
witaj,zdecydowanie na tak,ukłony
Z przyjemnoscia przeczytalam:)+
Genialny