GENERAŁ
nie dziwił jesienin na progu domów
pomiędzy atlantykiem a uralem
gdy z odpuszczonym, ot tak,
barbarzyństwem
pętlił i deptał czerwoną bajką
bardziej obłudna galanteria goethego
kiedy w nordyckim błękicie jezior
skaza – stalowe odbicie czaszki
śmiejącej się szyderczo, z pedanterią
a jeszcze bardziej szekspirowska flegma
metodyczność arogancji i maska
nałożona w habsburskim jeszcze wiedniu
w drodze do jałty z przystankiem gibraltar
lecz, co nas, z nóg powala wstrząsa do
głębi
honor plamiąc prawdą w wymiotnym odruchu
podkoszulek i majtki – truchło
generała
gwałcące (pod)świadomość: że my lepsi
świętsi
/02.09.2009/
podejrzewałem, że wierszem tym mogę się wielu narazić, posypią się gromy, nie sądziłem jednak, że wzbudzi aż taką - obojętność a może po prostu jest kiepski
Komentarze (9)
Wiersz robi wrazenie, wymaga zastanowienia. Podoba mi
się.
jest taki utarty pogląd, że 'co złego to nie my'...
można się bardzo pomylić. nigdy nie oceniam, obserwuję
i szukam przyczyn...
bardzo dobry wiersz Wojtku. trzymasz poziom jak
zawsze. pozdrawiam cieplutko :)
Wybrałeś bardzo trudny temat i odważny,brawo.
Już trzy razy czytałem ten wiersz i faktycznie
odczucie pewnego niesmaku mam,ale Ciebie tym nie
winię-ja miałem troszkę inne wyobrażenie o
gen.Sikorskim.a za jego plecami był i gen.Maczek który
więcej mi znany i to z opowiadań bezpośrednich
uczestników tych wydarzeń z ust ludzi co skończyli
kampanie wojenną na zachodzie,ale nie chcę narzucać
żadnych poglądów jako że teraz na uroczystościach w
Gdańsku usłyszałem zbyt dużo i to od najwyższych głów
państwa-oni powinni najpierw skonfrontować wypowiedź z
prawdą..myślę że mnie rozumiesz,ale dobrze że się
zaczyna o tym mówić..wiersz ciekawy i klimat w nim
odpowiedni..powodzenia
Ogromne brawa należą się autorowi za ten wiersz. To
trudny temat.
Drogi autorze wielu go po prostu nie zrozumiało...
dobry przekaz plus za odwagę pozdrawiam
hipoteza śmierci gen.Sikorskiego przedstawiona w TVN
może budzić kontrowersje, przede wszystkim jednak jest
nie do przyjęcia przez tych, którzy uważają nasze orły
(czyli siebie) do niezdolnych okrucieństwa i zdrady,
chcemy się uważać za lepszych od innych, zwykle
bardziej święci od papieża - tylko w deklaracjach...
świetny wiersz, pozdr.
Jest dobry tylko po co komu honor w oborze .
odważnie... sprawa bolesna i tajemnicza, jeśli prawdą
- niczym się nie różnimy od tych, których dotąd
uważaliśmy za barbarzyńskich bądź tzw. cywilizowanych
oprawców, politycznych hipokrytów udających
przyjaciół... nie ma narodu idealnego, bez plam na
honorze, ale ta historia (powtarzam jeśli prawdziwa)
ma wyjątkowo obrzydliwy posmak... dobry, solidny
wiersz, pozdrawiam