GITARA
Nic nie zostało z dawnego majątku
jeno gitara bez jednej struny
pogrywam na niej szukając początku
tego bankructwa...mojej ruiny
Nienastrojona fałszuje i krzyczy
jakby się śmiała z mojej porażki
lecz nawet tym dźwiękiem ociera me oczy
od łez co płyną jak lotne ważki
Z jednego jej pękniecia ucieka me życie
bo wszyscy odeszli a ona została
powoli umiera toczy walki skrycie
stara wysłużona lecz tylko ma gitara.
Bo czasem tylko gitara potrafi mnie zrozumieć ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.