W głębi
Z myślą o chwytaniu każdego dnia...
Pewnego dnia śmierć odwiedzi nas
Usta posinieją,
Oczy
stracą swój lśniący blask
Ręce nasze będą chłodne
Palce dotykać się nawzajem
Ciało
A Ciało bezduszne będzie
Nasze dusze udadzą się w podróż
Lecz nigdy nie przeminą
będą upijały się wspomnieniem
Miłością i pożądaniem naszym
A wtedy mgła słońce spowije
Utracę szczęście całe
Pozostanie cierpienie
Będę pamiętał wszystkie dni
Gdy spoglądałem w oczy Twe
gdzie widać było miłość i szczęście
Wciąż śnić będę…
Ty dałaś mi sny, szczęście co dnia
Pokazałaś jak pachną konwalie
W wyobraźni powstał ten wiersz
w tajemniczym natchnieniu
gdzie nie sięga spojrzenie...
Tam...
znów odnalazłem swoją muzę...
Komentarze (3)
Jak tu chwytać każdy dzień, kiedy się jest tak
szalenie wpatrrzonym w przyszłość. Niechaj muza
'pozostanie w twoich ramionach'.
Prawdziwa miłość przetrwa wszystko nawet śmierć. Ona
jest wieczna.
Piękne jest uczucie miłości,ciekawe czy sięga po za
grób?