W głowie
świat ścieka krańcami
wspomnień rozbrzmiewa
słabnącym odgłosem syren
wilgotne łąki pełne gracji
kaczeńców nasiąkają mrokiem
chodnikowe płyty oblizuje
światło reflektorów rozciąga
kontury kroków echem
odległego śmiechu siada przed progiem
zgiełk zastyga jak gęsty kożuch na mleku
niebem spływa łagodna ciemność
grzęźnie w przyśpieszonym oddechu
sączy się przez skórę czarną rosą
atropiny
zamykam ci oczy ty moje
otwierasz szeroko łzami
orkiestra życia odchodzi w swoje źródło
©, 26.08.2018
Komentarze (38)
LenaLaut dziękuję Ci za wizytę. Cieszy mnie, że
znalazłaś czas, by sobie u mnie trochę poczytać.
Odpozdrawiam. ☀️
pieknie, poczatek to trans zmierzchu i pozniej ONA nie
spi, a ON tak, jak caly swiat - swietnie (dla mnie),
Pozdrawiam!
Januszu Krzysztofie, kto mnie zna osobiście, ten wie
gdzie mnie czytać lub oglądać może, bo albo posiada
jedną z książek z m.in. moimi zapiskami, albo posiada
któryś z obrazów... wszyscy inni, mogą czytać co nieco
np. tutaj. Nie mam potrzeby tworzenia dla
komercjalizacji i dla szerokiej rzeszy odbiorców,
dlatego moje u-twory nigdy nie przekraczają kręgu
kameralności. Pozdrawiam serdecznie.
"musiałaby ze zbyt wielu książek"
Chciałbym poznać te Twoje książki. Jak mam ich szukać?
Jeśli googluję ze słowem "Ossa", to wychodzą mi
motorowery tej marki i hotel niedaleko Łodzi.
Pozdrawiam.
Jak w głowie tak i w życiu.
Pozdrawiam :)
Hipotetycznie Januszu Krzysztofie, nie myślę, żeby
kiedyś doszło do „dojrzenia prawdy” z mojej strony i
na dodatek do „przyznania Ci racji”, bo w takim
przypadku ta moja przechodniość słów ostatnich w
kolejne wersy, która budzi wrażenie trwania wciąż, i
wciąż, i wciąż musiałaby ze zbyt wielu książek
zniwelowana... Może to tylko instynkt samozachowawczy,
ale nie zamierzam ich niszczyć... Pozdrawiam
serdecznie.
Niczemu się nie dziwię, natomiast cieszę się, że nie
zepsułaś swojego dobrego wiersza jeszcze bardziej,
stosując kilka dodatkowych, możliwych przerzutni.
Myślę, że kiedyś dojrzysz prawdę i przyznasz mi rację.
Pozdrawiam.
„...wiersz byłby jeszcze lepszy, gdyby pozbawić go
tych sztuczności, których rola sprowadza się moim
zdaniem do utrudnienia czytelnikom odbioru...” w takim
zapisie Januszu Krzysztofie całość nie zyskują, a
wręcz przeciwnie, traci się wszystkie otwarte metafory
i ponadto jeszcze fasadowość stosunków międzyludzkich!
Dlatego nie zdziwi Cię, że nic w zapisie nie zmienię.
Mnie się te moje przerzutnie podobają, bo z nimi jest
dokładnie tak: Ktoś kran odkręcił i słowa leją się
nieoddzielone kropkami, przecinkami, bo podmiot w tym
wierszu wie, co chce i wie, jak to przemyślał (którymi
ścieżkami doszedł do swoich wniosków), a więc też wie,
jak chce to powiedzieć. Pozdrawiam serdecznie.
"nie każdemu do gustu przypada"
Wręcz przeciwnie, przypadł do gustu, przez co w ogóle
się nim tak długo zajmuję. Natomiast próbuje Cię
przekonać (bezskutecznie oczywiście) do tego, że
wiersz byłby jeszcze lepszy, gdyby go pozbawić tych
sztuczności, których rola sprowadza się moim zdaniem
do utrudnienia czytelnikom jego odbioru.
Nie zmieniając ani jednego nawet słowa w Twoim wierszu
przepisałem go w taki sposób (tutejszy edytor może
popsuć wersyfikację, ale trudno):
świat ścieka krańcami wspomnień
rozbrzmiewa słabnącym odgłosem syren
wilgotne łąki pełne gracji kaczeńców
nasiąkają mrokiem
chodnikowe płyty oblizuje światło reflektorów
rozciąga kontury kroków echem odległego śmiechu
siada przed progiem zgiełk
zastyga jak gęsty kożuch na mleku
niebem spływa łagodna ciemność
grzęźnie w przyśpieszonym oddechu
sączy się przez skórę czarną rosą atropiny
zamykam ci oczy
ty moje otwierasz szeroko łzami
orkiestra życia odchodzi w swoje źródło
Wyszło 14 wersów bez znaków przestankowych i
przerzutni, całkiem dobrze zrozumiałych od pierwszego
czytania. Pozdrawiam.
# de facto... :)
Janusz Krzysztofie, nie znam celu, w jakim piszesz
swoje wnioski, jakie wyciągnąłeś dla siebie z moich
wypowiedzi, a przecież fakty najlepiej mówią za siebie
i tych można doczytać się w moim meritum.
Twój argument odnośnie do używania przerzutni
poetyckich w wierszach:
„Natomiast
uważam, że przerzutnia w wierszu wolnym jest zazwyczaj
nieuzasadniona (chyba tylko tym, żeby usztucznić jego
konstrukcję)....” przekonuje mnie, że dr facto nie
jesteś obyty z funkcjami tego środka stylistycznego.
Tymczasem ja sobie myślę, że językowo to ciekawy
wiersz — a że nie każdemu do gustu przypadać musi, to
zdarzy mi się z pewnością jeszcze wiele razy, jeżeli
wyjdzie się z założenia, że nadal będę pisać — a
zrezygnować jak na razie z tej jednej z kilku moich
pasji, nie zamierzam. Pozdrawiam. ☀️
Piękny, smutny wiersz.
Dobrego dnia Osso:)
Ossa: "ja nie pisałam (explicite), że Ty masz
zaburzenia percepcji"
W takim razie ja Ci przypomnę, co napisałem: "mówiąc
szczerze ciężko się czyta takie wiersze". To
wystarczyło, by uznać (implicite), że nie wiem, co to
jest wiersz wolny, że być może mam zaburzenia
percepcji (pewnie rzeczywiście miewam), nie zauważyłem
niepodważalnych walorów Twojego wiersza etc.
Pozwól, że wrócę (explicite) do tego, co chciałem
wyrazić: dobry wiersz można dość skutecznie zepsuć,
utrudniając jego percepcję czytelnikom. Msz Twój
wiersz nic by nie stracił z tego powodu, że końcowe
wersy wyglądałyby na przykład tak:
"zamykam ci oczy //
ty moje otwierasz szeroko łzami"
Sam często stosuję brak interpunkcji. Natomiast
uważam, że przerzutnia w wierszu wolnym jest zazwyczaj
nieuzasadniona (chyba tylko tym, żeby usztucznić jego
konstrukcję). Skoro nie dbamy o liczbę sylab w wersie
w wierszu wolnym, to po co nam przerzutnia? Chyba
tylko po to, żeby utrudnić czytelnikowi odbiór,
zwłaszcza gdy nie ma przecinków.
Oczywiste jest dla mnie, że uznasz, że moja uwaga była
i pozostaje nietrafiona. No problem. To mi się zdarza
nie pierwszy i nie ostatni raz i jakoś z tym żyję.
A teraz jeszcze raz szczerze pozdrawiam.
Dziękuję wszystkim tym serdecznie, którzy się zjawili
pod tekstem, zostawiając ślad...
Januszu Krzysztofie, ja nie pisałam (explicite), że
Ty masz zaburzenia percepcji — pisałam tylko
hipotetycznie, że niektóry czytelnik mógłby je mieć,
czytając moje teksty... Powiem tak: „Jeśli rozrzuca
się ciernie, nie należy chodzić bez butów...”
Smutkiem powiało, malowniczy wiersz
Pozdrawiam