Głupie myśli
Przeklęte siedzenie w domu!
Już krew mnie nagła zalewa,
Bo nie ma dać w mordę komu,
Ni wypić, ani zaśpiewać.
Zamknięty jak gdyby w ciupie
Zwariować mogę. Więc człowiek
Widzi, że myśli ma głupie...
Lecz wciąż mi chodzi po głowie
Że Polska, cała Europa,
A także dwie Ameryki,
Że nawet sama Kaliopa
Czeka na moje wierszyki;
A mnie jest bardzo przyjemnie
(Choć nic nie noszę prócz kiru),
Bo lepszych twórców ode mnie
Wykończył koronawirus.
Więc teraz na długiej ławce,
Co jest przed domem, w alejce
Najpoważniejsi wydawcy
Czekają do mnie w kolejce.
Kiepsko wygląda Sewerski:
Spocony, wciąż drżą mu ręce,
Bo dałem rubajjat perski
„Ossolineum” Juzwence.
A Bartosz Hojka zgnębiony
Pokornie pyta mnie, czemu
Dałem najnowsze canzony
Do „Znaku” Woźniakowskiemu.
Dyrektor Krzysztof Przestrzelski
Dziś tańczy. Ucieszył tak się,
Że swe przekłady angielskie
U niego wydać chcę w PAX-ie.
A mnie lądują na biurku
Z szacunku wraz wyrazami
Pierwsze wydania w półskórku
I czeki z honorariami.
Mam Restitutę, mam Glorię,
Mam Legię też Honorową...
W literatury historię
Wrastam edycją sejmową.
Do wódki co dzień zakąska.
Żonę – co rok będę zmieniał...
Gdy umrę – grób na Powązkach
I plac mojego imienia...
Komentarze (31)
Dobry wiersz, płynnie napisany, jak zwykle, choć z
goryczką.