Głupiec
Tak wiele bym pragnął,
Jestem tak zachłanny,
Przejąć to cierpienie
Od najmilszej Panny.
Tej którą uwielbiam,
Kocham ponad życie.
Ona tego nie wie,
Miłuję ją skrycie.
Ona jest Aniołem,
Pochodzi wprost z nieba.
Ja tylko głupcem.
Jej więcej potrzeba.
Ją pokochało życie,
Ja śmierci wybrankiem.
Życie przychodzi wieczorem.
Śmierć nadchodzi rankiem.
Jak jasne jest życie,
Tak mroczna jest śmierć.
Życie daje nadzieję,
Śmierć odbiera chęć.
Lecz śmierć przynosi spokój,
A życie daje cierpienie.
Za życia czuję ból,
Po śmierci ukojenie.
Czuję jej ból z dala,
Ja go nie pokonam.
Tak ciężkie jest życie,
Sprostać mu nie zdołam.
Niech będę przeklęty,
Sprawiłem Ci cierpienie.
Teraz jestem pewien,
Znam już swe marzenie.
Powstrzymać ten ból,
Zabrać go od Ciebie.
Ja trafię do piekła,
Ty będziesz w niebie.
Miłość niespełniona,
To do mnie dotarło.
Boże daj mi rozum,
Bo serce umarło.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.