Głupiec!
Gdy Cię na prawdę poznałem,
Być twoim lubym chciałem,
Z dnia na dzień bardziej zakochany,
Przez Ciebie za "świnie" odbierany,
Za faceta Ciebie nie godnego,
Dałem Ci odczuć charakteru Mego,
Gdy Mnie troszkę bardziej poznałaś,
Za "świnie" już Mnie nie brałaś.
Gdy swe uczucia wyjawiłem Tobie,
Tylko nadziei narobiłem Sobie,
Twe oblicze wyznaniem nie zaskoczone,
Mówisz, serce Twoje Mną zauroczone.
Ale coś bardzo dziwnego się stało,
Życie kolejną przeszkodę okazało,
Prośbę do Mnie małą wysunęłaś,
Do myślenia wielce tym Mi dałaś,
Zranić nie chciałaś Mnie wcale,
Lecz Me serce ucierpiało trwale.
Pytasz czy złoszczę się na Ciebie,
Nie! Jestem tylko zły na Siebie!!
Wyjaśnić tego nie mogę Tobie,
Tylko pluje w podłą twarz Sobie,
Że uczucia wyznałem Twej Osobie.
Nie gniewaj się za wiersza słowa,
To tylko mojej duszy kiepska mowa,
Uczucia i doznania w wierszu przelane,
Na żywo nigdy nie zostaną okazane,
U Mnie nie zobaczysz krzty cierpienia,
A na twarzy nawet troszkę cienia,
Jestem typem "w ciszy cierpiącym",
Maskować Swe złe uczucia chcącym.
Wiec wybacz Kochana Moja,
Zostanie spełniona wola Twoja.
Komentarze (1)
lecz czy warto "cierpieć w ciszy"?piękny wiersz!!! nie
żałuj tego, że wyjawiłeś swe uczucia.To najpiękniejsze
co człowiek potrafi:)pozdrawiam