Gorycz
Siostro! Siostro! Ciężko z mamą,
(małe dziecko płacze)
niech się pani pospieszy
i mamie pomoże.
O Boże! Czemu nikt mnie nie zawołał?
Ja wołałam, ale nikogo nie było...
dobrze, już dobrze, pomogę jak mogę.
Niech pani ratuje moją mamę!
Tylko ją mam.
Lekki stuk o szybę, kazał
spojrzeć w stronę okna.
Nawet chora zwróciła tam swoje
już lekko przymglone oczy.
A to gałązka pobliskiego drzewa.
Oczy chorej, coraz mniej widzące
notowały obraz Boga
(pukaniem dające znak)
Siostro! Mamo!
Zostań, nie odchodź, co ja zrobię?
Przecież jestem jeszcze mała,
a wiesz jak jest.
Nastała cisza, nawet wiatr za oknem
jakby przestał wiać.
Odeszła...
chodź dziecko...
czy kogoś masz: telefon, adres?
Nie – zawsze była tylko mama i ja.
Komentarze (31)
Ciarki przechodza pozdrawiam