GOŚCIE
goście
w białych bluzkach
słów
uniformach treści
wyprasowanej
na kant
goście miejsc
sytuacji
w wykrochmalonych kołnierzykach
wzruszeń
w garniturach uczuć
przygotowanych
na tą specjalną okazję
męczą się w tych niewygodnych pozycjach
zawsze i wszędzie
jak nie u siebie
jak w gościach
kontrolują czas wizyt
szybko odnajdują wyjście
awaryjne
ewakuacyjne
jakiekolwiek
ukryte
i natrętne
jak zielony neon w ciemnościach
mucha lepiąca się do oczu myśli
noszą klamki w kieszeniach
otwierają nimi drzwi
bo nie każde same się otwierają
i nie każde chcą…
goście parkowych alejek
goście piękna natury
goście w ramionach, w dłoniach
we własnych pokojach
tak rzadko nie są gośćmi
że nie wiedzą jak to jest
nie potrafią gwizdać na ulicy
krzyczeć z miłości na moście
gnać na rowerze z rozpostartymi rękami
wchodzą w kolejne ciasne formy zachowań
wieszają na krawatach swobodę wyrażenia
defilują w kostiumach samych siebie
które są tylko kostiumami
nawet gdy pięknymi
to takim pięknem
jakie posiadają sztuczne kwiaty
i naturalne futra (wyrywające się
niewidzialnymi gestami
krzyczące milczeniem
na ciałach modelek)
goście życia
jak kwiaciarni
w której od czasu do czasu coś kupią
na jakąś specjalną bezpłciową
wymagającą od nich okazję
rzadko dla siebie
nigdy
po prostu
dla siebie
goście radości spontaniczności
goście miłości
goście niedzielni
goście samych siebie
właściciele masek
i milionów klamek, dzięki którym
przechodzą
przez różne miejsca
nigdzie nie zamieszkując
tylko czasami, niespodziewanie rozglądają
się…
Komentarze (2)
Ciekawy wiersz i temat, który wybrałaś. Jak dla mnie
to wiersz mógłby być krótszy - staje się wtedy
bardziej przejrzysty. W Twoim jest materiał
przynajmniej na dwa :)
Goście ...niesamowity otwór - zarówno w tresci jak i
w przekazie myśli slowa i metafor....
klimat w twoich wersach pobudza zaułki umysłu sam
przemawia i otwiera drzwi wyobraźni ...jestem pod
wrażeniem....
B.dobry wiersz...