Gotowa na cios....?
Siedzę w korytarzu
na nadzieję czekam
a każda minuta
w dobę się rozwleka....
Spuściłam głowę,
milczę, drży mi nawet głos,
niech wreszcie przyjdzie,
już jestem gotowa na cios....
Już jest ogląda
i zmarszczką przyobleka twarz,
no, nie jest dobrze
dbaj o siebie, uwazaj
i się nie poddawaj
jakoś radę dasz....
W gardle ślina dławi,
z oczu łza nie płynie
obok idzie "Góra"
mocno przestraszony,
widać to po minie.....
Ściska mnie za rękę
i zerka z wysoka
lecz mu nie pokażę
jak ma dusza szlocha.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.