Grill 2
Dla uczestników grilla archiwalnego lipiec 2008.
Od pamiętnego grilla
Minął już roczek
Trzeba było zrobić
Kolejny kroczek
Ustaliliśmy termin
Trwało to trochę
Zwołaliśmy ekipę
Choć opory były
Po długich staraniach
I nagabywaniach
Impreza się odbyła
I bez ofiar nie skończyła
A działy się tam takie dziwy
Że aż głowa mała
Więc słuchajcie uważnie
Aż spadnie wam sama
A co było naprawdę
I tak się nie dowiecie
Gdyż prawdy nie napiszę
Bo się dziś zgorszycie
Impreza tradycyjnie
Na działce się odbyła
I trzeźwych osób
Do domu nie puściła
Ogólnie skład podobny był
Nowa wielka piątka tylko wpadła
Choć niektórzy się spóźnili
Niech żałują że z nami nie pili
Każda z obecnych osób kulała
Jakoś wódeczka ich przechylała
Tylko kucharz i niewiasta jedna
Z wódeczki się wyłamały
Mówiąc szczerze:
My się dobrze prowadzimy
Ognistej wody nie pijamy
Z pragnienia nie zdychamy
Ale żeby o suchym pysku
Nie siedzieć imprę całą
Zapas piwka ze sobą wzięli
I się dobrze nim zajęli
A gdy impreza
Rozkręciła się na dobre
To wódeczka swe plony zebrała
I działka się o tym przekonała
A radośni archiwiści
Szybko się wstawili
I co zjedli
To zwrócili
Trójka tylko ocalała
Jakoś się trzymała
Wspomniana dwójka i mała czarna
Co w fotografa się zabawiała
Były jeszcze różne dziwy
Ale tajemnicy nie zdradzimy
Tylko na następną imprezę
Z wódeczką zaprosimy
Pozdrawiam
Komentarze (2)
a cóż mi po czasie za wieści!? oblizywać się nie
warto, a idę do czartam nic tu po mnie, nawet nie
zaczynam, zaraz wleję socie wino i poimprezuję ...
No...myślę...jak śmiano zrobić taką imprezkę beze
mnie!!! Nie chcę w to wierzyć...to już jest
podłość...wcale nie musi być szóstki, przecież może
być siódemka...hahah...fajny, lekki
wierszyk...spodobało mi się piwko.