grudzień
strach jest łasuchem
lubi pączki z lukrem
oddaje mu swoją rację
lepkie wargi znają słowa
na wymiar bezpańskiej myśli
okna zbyt duże mieszczą
odbicie zielonych oczu
w ramach szpitalne łóżka
i śpiąca królewna
we flanelowej pidżamie
obudził ją zapach chleba
i płatki śniegu
babcia z nieba wołała
zabroniła przychodzić
Jezus w korycie szeptał
zmartwychwstała
autor
Marta M.
Dodano: 2014-10-23 12:47:25
Ten wiersz przeczytano 2004 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Przepiękny wiersz w niebanalny sposób podany
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję za odautorski komentarz, teraz wiem, że moja
interpretacja nie była bardzo odległa:) Pozdrawiam.
Krzemanko to raczej wspomnienia dziewczynki z bardzo
odległych czasów, zabranej od mamy. Ciężko chora
zapadła w śpiączkę..Nieżyjąca babcia ja obudziła:)
pozdrawiam ciepło :)
Ciekawy obraz. Szpital w grudniu, niepokój dziewczyny
przed operacją i jej powrót do życia (tak odczytuję).
Miłego dnia.
Dziękuję Aniu :)
Jacku , ot co - zdjęcia do niego nie dobrałam. Zdjęcie
mam w głowie:)
"Nie wymyśliłbym" do Twojego wiersza żadnego
zdjęcia... ale sesję fotograficzną - prędzej:)
Klimatycznie... bajkowo... nawet ciepło czasem...
Pozdrawiam!
Jak zwykle, dobry, niebanalny wiersz.
A mój strach nie jest łasuchem, on apetytu nie ma...