Grzech
Dla wszystkich spragnionych miłości i namietności!
Dlaczego zbudziłeś me zmysły?
One juz dawno temu,
zapadły w "zimowy" sen!
Jak śmiełeś je zbudzić?
Zapomniałam już o ich istnieniu...
...a ty je zbudziłeś!
Jak mogłeś mi to zrobić?
Teraz nie dadzą mi spokoju,
będą...będą mnie dręczyć...
...całymi dniami i nocami,
nie dadzą mi spać...
będą...będą błagać,
by jakieś dłonie je nakarmiły!
...Ale ja nie będę szukać tych dłoni, które
by je zaspokoiły...
...ja poczekam...poczekam,
aż znów zasną w długi sen...
...i będę czekać, aż ktoś znów je zbudzi!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.