Grzech zaniechania
Dni kiedyś zaczęte
wypełniasz codziennymi...
chwilkę po chwilce
zapełniasz
Co rok kalendarze
przemijają bezszelestnie
w niebyt tamtych spraw
tak bardzo wtedy,
tak nie bardzo dziś...
Czasem jakiś przypadek się zabłąka
z przedłużonym terminem ważności
dopomina się zaistnienia
do końca
by móc oddalić się jak wszystko co
przedtem...
Otwierasz
cotygodniowe poniedziałki oczekując
następnych dni....
gdzieś koło piątku liczysz na odmianę
a ona
nieproszona nie przychodzi...
Czekasz.
na wybawienie
od zła wszelkiego
licząc na wszelkie dobro
Nie wierzysz w udział
jaki Ci przypadł
w tym przedstawieniu
które nie Ty reżyserowałeś
nie Ty napisałeś
nie Ty...
choć mogłeś.
Komentarze (5)
świetny wiersz, naprawdę wart przeczytania
*)
Dla mnie - wiersz bardzo dobry, porusza, skłania do
refleksji. Podoba mi się pierwsza część wiersza, ta o
przemijaniu.
Czy człowiek może wyreżyserować do końca życie, nawet
gdyby mocno postanowił..?
MisPikus:)
1.wypełniasz - zapełniasz trochę, to się powtarza
(masło maślane) :(
2.nie wiem czy "nie proszona", nie powinna być
napisana razem
3."od zła wszelkiego
-wszelkie dobro" ( zbyt blisko obok siebie wszelkiego
i wszelkie) brzmią nieciekawie. 4.Nie lubię słowa
"niebyt" (ale to tylko moje nielubienie:) i już
ostatnia moja uwaga, chyba niepotrzebnie używasz dużej
litery (obowiązek w korespondencji, tutaj raczej nie).
Całość na bardzo TAK. Lubię takie refleksyjne myśli.
Pozdrawiam
Ciekawa refleksja nad życiem, dobre przesłanie
wiersza.