Guardi
Guardi
wpatrzony w srebrne błękity kanałów
czuję działanie wina
dostrzegam zarysy gondoli
leniwie zlizuję ochry budowli
zapada zmierzch
uwijają się jasne cienie wenecjan
wydaje mi się
że słyszę ich naglące nawoływania
weduta wylewa stygnącą chwilę
zachodzące słońce otwiera
bramę nieskończoności
autor
Larsen
Dodano: 2006-11-24 23:30:31
Ten wiersz przeczytano 545 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.