Hej dziewczyno
Hej dziewczyno, hej
Daj przytulić się
Czemu jesteś taka dziwnie wystraszona?
Tyle dziewczyn jest
Co gotowe są
Dać przytulić się do swego boku i do
łona.
Miejsca przecież dość
Jest przy boku twym
A kanapa niewygodna w mym salonie
Czemu jesteś więc
Ciągle w głowie mej
Już sam siebie nie rozumiem, składam dłonie
Znamy przecież się
Już tych kilka dni
Nie rozumiem wcale o co tutaj biega
ładne oczy masz
Kiedy wreszcie dasz?
Czy ty nie wiesz co to męska jest
potrzeba?
Zrozum proszę mnie
Potrzebuję cię
A tu z tobą, jakoś nic mi nie wychodzi
Wiercę ciągle się
Na kanapie tej
Niewyspany chociaż słońce dawno wschodzi
Gdy pomyślę że
Nie chcesz obok mnie
To żal w mym samotnym sercu zaraz
wzbiera
Miękki brzuszek masz
ładna twoja twarz
A kanapa niewygodna jak cholera
Myślę ze to jest
Taki paradoks
że pociąga w życiu coś, co trudno się
zdobywa
Ty mi możesz dać
Wiele więcej wiem
Niż to łóżko i cieplutka w nim pierzyna
Hej dziewczyno, hej
Daj buziaka choć
Niech posłuży on za goryczy osłodę
Czuję znowu że
Nie przekonam cię
Pod prysznica zimną muszę stanąć wodę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.