Nigdy
Nie planowałam tego
Nigdy.
Tylko czasem
Nocną porą,
Łóżko zimne... a myśl wstrząsa
Ten żar obcy
Ta gorączka.
Zimny Twój policzek
Palce długie,
I ręce...
W myślach swoich słów nie zmieszczę,
W słowach myśli już nie mieszczę
Nie, nie odchodź
Nic nie powiem,
Cóż Ci przyszłoby po słowie?
Ono lotne,
Ono płoche.
Zostaw myśli moje,
Wszak jakże przed Tobą je otworzę
- gdy wolę, jak one same
Jawią mi się, daj Boże, nieznane!
Tych myśli, co wśród ciemności
Rumieniec na twarz wywoła
I gorąco
A ja tylko wstydzić się
I lękać się ich zdołam.
I chociaż pragnień swoich nie wypowiem
(Ach, cóżby Ci było po słowie?)
Jednej,
Jednej rzeczy nie zaprzeczę...
Wiersz ten pisany był kobiecie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.