Hej! Na połoninie Sonet
W kolibie ogień przygasł, zasnęli
juhasi,
tylko puszczyk i echo huczą do księżyca.
W nocnej ciszy zazula kukanie podlicza -
a łania przy paśniku do byka się łasi.
Kępy modrych łubinów lśnią na połoninie,
groniastymi kwiatami porastają hale.
Między nimi zaś osty dumnie i zuchwale,
ozdabiają pastwiska w zacisznej dolinie.
W jasnej korze brzeziny śpi
kosodrzewina,
jałowcowy zagajnik jej cienie przeplata.
Tylko tuż nad Soliną gdzie się cypel
wrzyna,
rechot żab jak symfonia ku niebiosom
wzlata.
Noc pogodna, noc cicha szarzeć już zaczyna
-
i nadchodzi poranek bieszczadzkiego lata...
Komentarze (26)
Pieknie :)
Pozdrawiam:)
Gdybym nie kochał Bieszczad, dał bym Ci po
ołówku, "W mgle" lub "we mgle"...pogłówkuj.
Jestem pod wrażeniem...Piękny sonet!
Miłego dnia:) Dziękuję.
ależ pięknie. Brawo!
Uśmiechnąłęś swoim komentarzem! Czyżbyś miał kamerę w
mojej łazience?? (Hihihi)
Piękny obraz i cudny klimat bieszczadzkiego piękna.
Cudnie ujęte majestatyczne piękno.
To jedyne góry, w których nie byłam :(
Pozdrawiam!
Dołączam do czytelników, którym spodobał się obraz
utrwalony w sonecie. Miłego dnia:)
obraz sercu mi bliski
Byłem tam w Bieszczadach
nad samą Soliną
wrażenia mam w pamięci
i pewnie nie zaginą:)
Pozdrawiam:)
Bardzo malowniczy sonet. Podoba mi się!
Pozdrawiam :)