z herezji rodzi się piękno
jestem kochanką czystego powietrza,
dobrze wiesz, że nic więcej się nie
liczy,
wystarczy byś zapragnął światła
będę tutaj, błyszczę jak lawa
zbyt gorąca dla zwykłego śmiertelnika,
a gdy dotyk twojej dłoni sprawi
że pozostanę permanentnie kochanką,
wcielę się w dzień, wchłonę w noc,
nie odejdę o świcie,
zapragnij a przymknę oczy,
zatrzymam wymarzoną postać na zawsze,
po wieki nieokiełznane inferno
ponieważ jestem kochanką ciepłego
powietrza,
nic mnie nie powstrzyma spłoniemy na stosie
inkwizycji, iskry zniszczą nienawistną
gawiedź
jad - zastygnie na językach
Rafał Babczyński
- ja płonę
Komentarze (35)
To piekny wiersz - obraz,
budzi emocje, odczucia, doznania, swoja
abstrakcyjnoscia.
Pozdrawiam Ewo.
Buziaczki Ryśku:)
acha rozumiem
Ryśku mój wiersz obraz Babczyńskiego :)
Assasin zapraszam :)
lubie heretyczki..u nich jak w domu :) pozdrawiam :)
Ty piękna heretyczko, Ty.....ładnie napisane.....ale
to Twoje czy tego R. Baczyńskiego?
dziękuję poprawiłam:) pozdrawiam
Kolejny ciekawy wiersz. Czy nie miało być o /świcie/
odejść?
Pozdrawiam z podobaniem!
Ewuś czy nie miało być odejść o świcie?
Zaśpiewałaś powietrzem, ono jest albo znika,
to tak jak miłość dotykiem, do kości przenika.
Witaj Ewuniu. Skojarzylo mi sie z piosenka Hanny
Banaszak:Płonę, 'płonę, płonę, płonę... Zimnym ogniem
czarnych słońc.' Moc serdecznosci.
:) pozdrawiam
świetne :)
magdo miło mi pozdrawiam Ciebie serdecznie:)