Histerio, idź sobie precz!
z zakazanego imperium
nachalne myśli tnę żyletą
stosy wypalonych petów
wciąż dymią i włosy dymią
czarne węże oplatają szyję
pełzną i żyją smolistą mazią
Hanibale u bram piekła
chichoczą z nałogu
- dym wije się opada unosi
dziobie kruk płuca moje
spluwam skrzepami smogu
dławię się i jęczę bez tchu
i wylatuje z wnętrzności
w ciemnościach składając tchawicę
w popiół tytoniowy
moje spreparowane zwłoki
składają w opakowanie po LM
w luzackiej spódnicy
zatrzymana w kadrze ulatuję
z koszmaru histerii
J.G.
Komentarze (21)
Dosadnie.
Pozdrawiam:)
mój mąż od wielu lat walczy z nałogiem (desmoksan też)
i nadal przegrywa. (wczoraj kupił e-papierosa)
dzisiaj przeżyłem takie coś.pan elektronika pali.
Myślałem że klatka schodowa się pali...
ale nie, to pan elektronika pali
Pozdrawiam serdecznie
Dosadny tekst. Daje popalić palaczom.
Miłego dnia:)
na histerię jest lekarstwo ciężka praca a ta nawet też
popłaca i zadowolenia dwa mając histerię oddalają
Bywa, że ludzie nie zdają sobie sprawy ze skutków
nałogu, budzą się za późno. Pozdrawiam.