Historia matki nastolatki...
TO HISTORIA MŁODYCH MATEK, KTÓRE ZACHODZĄ W CIĄŻĘ! PRZECIEŻ TAKIM DZIEWCZYNOM TRZEBA POMÓC A NIE WYRZUCAĆ JE NA BRUK! PRZEMYŚLCIE TO SOBIE! JA NIE MAM DZIECKA... ALE... NAPISAŁAM TO W PIERWSZEJ OSOBIE... TAK JAKOŚ WYSZŁO... JA NAWET NIE MAM JESZCZE 16 LAT... JEŚLI ZGADZACIE SIĘ ZE MNĄ - ODDAJCIE GŁOS!
To był początek lata
Gdy mnie z domu wyrzucił tata
Miałam wtedy szesnaście lat
I dopiero przed sobą swiat
Jednak swoje zycie zmarnowałam
Gdy tamtej pamiętnej nocy ci się oddałam
Nawet nie wiedziałeś że się dziecka
spodziewałam
Nawet ci o tym nie powiedziałam
Błąkałam się wakacje całe
By znaleźć schronienie małe
Gdy nie znałazłam żadnego miejca dla
siebie
Poszłam by odnaleźć ciebie
Jednak ty mnie nie poznałeś
Albo że nie znasz udałeś
Wróciłam więc do domu gdzie mnie nie
chciano
Na podwórku o mnie plotki rozpowiadano
Mama domek mi mały podarowała
Byle bym się u niej nie pokazywała
I tak przeżyłam, dziecko urodziłam
Na chleb zarobiłam
Dziecko swe chciała wychować na dobrego
człowieka
Jednak się tego nie doczeka
Umarła gdy miał szesnaście lat
I przed sobą otwarty cały świat...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.