Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Historia znad "Przepastnej...

Stanęła Samotność nad brzegiem przepaści:
- Powinnam zakończyć mej drogi istnienie,
gdzie się nie pojawię, widzę tylko smutek,
łez rzeki bezmierne, trwogę i cierpienie.
Każdego, co trącam rąbkiem swej sukmany,
obdarzam żałością oraz 'zwiędłą' miną,
czas, by mój byt smętny zakończył tułaczkę,
i wraz z mym odejściem, w wietrze się rozpłynął.

Stoi i łzy leje, nad swym biednym losem,
w dół kieruje oczy, lecz nagle przykuca,
bo jakaś istota, leci wprost przed siebie,
zaraz będzie pewnie, w tę przepaść się rzucać.
Otarła łzy smutku, podeszła cichaczem,
aby tej istoty nie spłoszyć przypadkiem
i jej w kilku słowach, puściła na zgryzie
jak taśmę filmową króciuteńką gadkę:

- Co cię tu przygnało?, pewnie samobójstwo
na swoim istnieniu, chciałabyś wykonać;
będziesz na mych oczach, niby w pojedynkę,
bez żadnej pomocy, godzinami konać?
Nikt ci nie pomoże, sama jesteś biedo,
jak sztacheta w płocie próchnem polizana,
tylko ja tu stoję, lecz się zastanawiam,
po co nam ta chwila była darowana?
Po cośmy się tutaj obie dziś spotkały,
przecież niepotrzebna Samotność nikomu;
wracaj no, istoto z powrotem skąd biegłaś,
pod progi swojego samotnego domu.

- Mówisz mi do domu samotnego wracać,
po co mi tam siedzieć, samej jako palec?
czuję się w nim podle, bardzo nieszczęśliwa,
jak w placku świątecznym niechciany zakalec.
Samej jest mi ciężko, toteż tutaj przyszłam,
aby już zakończyć me nieszczęsne życie,
nawet tu na chwilę przed końcem istnienia,
ty mnie dołapałaś cichaczem, więc skrycie.

Samotność istotę pod rękę ujęła:
- Wiem, że nikt nie lubi cienia Samotności,
ale i tym razem, do domu mnie zaproś,
na ciepłą herbatkę, bym zagrzała kości.
Widziałam jak stałam nad przepaści brzegiem,
jak koło nas w krzakach Nadzieja błądziła,
jak widać persona moja nieszczęśliwa,
przed nią się i tutaj, nawet nie ukryła.
Zawsze za mną łazi, zapalając światło,
które już bym nie raz palcem zadławiła,
ale sama widzisz, Nadzieja to Wiara,
a Wiara, to wielka miłowania siła.
Więc może i ja się jeszcze zastanowię
i tym razem w przepaść Przepastną nie skoczę,
a nuż jeszcze kiedyś, na drogę znienacka
samotnej istoty, takiej jak ty wkroczę.

I poszły do domu samotnej istoty,
napić się herbaty w pustych domu progach,
a za nimi z cicha snuła się Nadzieja,
która Samotności, depcze wciąż po nogach.

autor

niezgodna

Dodano: 2018-02-15 15:29:43
Ten wiersz przeczytano 1575 razy
Oddanych głosów: 32
Rodzaj Bajka Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (35)

niezgodna niezgodna

...Sarek56@, mnie także się podoba hahaha:)); dzięki
za wizytę, miłego popołudnia

niezgodna niezgodna

...Norbercie myślę, że bajka Ci się podobała; dziękuję
i miłego popołudnia życzę:))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »