hmm...
Me słowa ulotne, nieme,
Me myśli wyblakłe, ciemne,
Me gesty bezduszne, nieczułe,
Me serce kamienne, ponure.
Potrafią kochać i nienawidzić,
Z największych krzywd ludzkich szydzić.
Niszczyć, ranić, zabijać,
Zło i bunt swój okazywać.
Me oczy ślepe, zaszyte,
Me usta ciszą zabite,
Me uszy głuche, przeklęte,
Me włosy z głową zrośnięte.
Chciałyby wyjść ze swej skóry,
Lecz nie potrafią zmienić postury,
Są zagubione i nastraszone,
Przez Twoje maski często kuszone.
Te wszystkie moje wdzięki,
Przekazuję Ci dziś skrycie,
Byś z dumą i honorem,
Zakończył swe życie.
Twe śniegowe zęby,
I uśmiech głupi z gęby,
Oprawię sobie w ramkę,
Powieszę dziś na bramkę.
Niech ludziom stanie dęba ich własna
powieka.
Niech się przekonają, jak człowiek potrafi
zmienić człowieka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.